Archiwum 03 stycznia 2021


sty 03 2021 Poczatek
Komentarze (0)

Apetyt - chce się napisać mój wróg! Ale nie tym razem. Tym razem nie szukam wrogów, nie chce walczyć. Walczyć z otyłością - owszem. Jednak nie traktuje jej jak wroga- po raz pierwszy.. To prosta konsekwencja moich zachowań. Żaden wróg, żaden atakujący. Dla chudych to pewnie oczywiste i dziwią się ze Amerykę odkryłam. Dla mnie to jednak odkrycie. 
Zatem witam Cię apetycie. Jesteś, jak zawsze przy mnie blisko. Zwłaszcza po 19. Dzisiaj jednak sobie pogadamy, ale Cię nie zaspokoje. Naucz się mnie szanować. A najlepiej przyjdź czasami, ale nie bądź przy mnie ciagle. Nie trzeba. 
Jutro do pracy, Apetycie lubisz to, ten niepokój, to Ci ułatwia do mnie dostęp. Musimy się dogadać, a Ty nie dołączaj do Niepokoju. Jesteście niebezpieczna parą.

Jestescie tez częścią mnie. Integralna. Muszę Was gdzieś poukładać, zrobić Wam miejsce i Was zauważyć. Nie ucieknę przed Wami czyli przed sobą. 

Zatem zauważam Was: Niepokój, Apetyt i .. Wstyd. Ze się tyle razy nie udało.. 

wszystko ok, to wszystko tak działa. Muszę to tylko nazywać, zapoznać się z tym. 

Otyłości, czekasz przed drzwiami w ogromnej bluzie z napisem BMI 29,3. Nie wpuszczę Cię. Tego się tez uczę, nie wszystkich gości trzeba wpuszczać.. tylko chcianych.

Ok jesteś, Spokój. Fajnie ze wpadłeś. Będzie mi łatwiej przejść przez ten abstynencki wieczór.